Serengeti Sunset - Yankee Candle

Od czasu palenia Egyptian Musk nie mogę trafić na ładny zapach Yankee Candle - ciągle wrzucam do kominka coś zbyt mdłego albo mocno chemicznego. Tym razem postanowiłam sprawdzić wosk o tajemniczej nazwie Serengeti Sunset, który pochodzi z tej samej kolekcji co Egyptian Musk - Out to Africa (Q3 2015).

SERENGETI SUNSET - YANKEE CANDLE

Linia zapachowa: rześkie

Seria: Classic

Cena: 9 zł

Dostępność: goodies.pl

Pozostałe zapachy YC, o których pisałam:

Riviera Escape ; Pink Sands ; Cranberry Pear ; Pink Dragon Fruit ; Fireside Treats ; Moonlight ; Sweet Apple ; Cotton Candy; Kilimanjaro Stars ; Vanilla Lime ; My Serenity ; Sweet Strawberry ; Waikiki Melon ; Angel's Wings ; Lavender Spa ; Vanilla Chai ; Lemon Lavender ; Soft Blanket ; Sicilian Lemon ; Pink Grapefruit ; French Lavender ; White Gardenia ; Beach Walk ; Sun & Sand; Beach flowers ; November rain ; Honey Blossom ; Champaca Blossom ; Autumn Night ; Witches Brew ; Dreamy Summer Nights ; All is Bright ; Wild Fig ; Festive Cocktail ; Snowflake Cookie ; Snow in Love ; Season of Peace ; Lovely Kiku ; Egyptian Musk ; Wedding Day ; Sweet Nothings ; Tarte Tatin ; Rainbow Cookie ; The Perfect Tree ; 

W tym wosku urzekła mnie przepiękna naklejka, która obrazuje zachód słońca nad Parkiem Narodowym Serengeti znajdującym się w Tanzanii. Taki widok od razu kojarzy mi się z wakacjami i romantycznym spacerem przy zachodzącym słońcu. 

"Na sucho" Serengeti pachnie otulającym bursztynem, a w tle czuć owocowe nuty, a po roztopieniu w kominku zapach - zamiast być uwodzicielski - jest ciężki, ziemisty i nieco przygnębiający, bo wyczuwam w nim głównie bursztyn i kadzidełka... trochę jak na pogrzebie lub innej kościelnej uroczystości, gdzie używa się kadzidła, choć w tym przypadku intensywność zapachu nie jest aż tak duża. No cóż, o tym egzotycznym zapachu wolałabym raczej zapomnieć, bo choć jest tajemniczy, to dla mnie skrywa jakąś smutną historię... 

A Wy lubicie zapach bursztynu i kadzidełek?