Wedding Day to jeden z pierwszych wosków YC jakie kupiłam. Stwierdziłam, że zostawię go sobie na specjalną okazję, bo przecież ta nazwa zobowiązuje i zapach Wedding Day musi być magiczny, elegancki i przy tym romantyczny. Ostatnio uznałam jednak, że każda okazja jest dobra, by zrelaksować się w jego towarzystwie.
WEDDING DAY - YANKEE CANDLE
Linia zapachowa: kwiatowe
Seria: Classic
Cena: 9 zł (wosk)
Dostępność: Goodies
Pozostałe zapachy Yankee Candle, o których pisałam:
Riviera Escape ; Pink Sands ; Cranberry Pear ; Pink Dragon Fruit ; Fireside Treats ; Moonlight ; Sweet Apple ; Cotton Candy; Kilimanjaro Stars ; Vanilla Lime ; My Serenity ; Sweet Strawberry ; Waikiki Melon ; Angel's Wings ; Lavender Spa ; Vanilla Chai ; Lemon Lavender ; Soft Blanket ; Sicilian Lemon ; Pink Grapefruit ; French Lavender ; White Gardenia ; Beach Walk ; Sun & Sand; Beach flowers ; November rain ; Honey Blossom ; Champaca Blossom ; Autumn Night ; Witches Brew ; Dreamy Summer Nights ; All is Bright ; Wild Fig ; Festive Cocktail ; Snowflake Cookie ; Snow in Love ; Season of Peace ; Lovely Kiku ; Egyptian Musk ;
Dzień ślubu kojarzy mi się z elegancją, subtelnością oraz czymś magicznym i niecodziennym, więc miałam nadzieję, że taki właśnie okaże się zapach Wedding Day... Jakże bardzo się myliłam!
Myślałam, że biała tarta mnie oczaruje, rzuci na kolana i że zakocham się w tym zapachu bez pamięci, a Wedding Day okazał się taki nijaki. Bezpłciowy, pudrowy zapach białych kwiatów, które pachną jak tani odświeżacz łazienkowy. No cóż, jestem rozczarowana tym zapachem...
A Wy znacie Wedding Day?
Są jakieś zapachy YC, które Was rozczarowały?
PS. Ostatnio szukałam dobrego tłumacza, bo google translator czasami tłumaczy "po chińsku" i natknęłam się na biuro tłumaczeń - jeśli znacie jakieś języki obce to koniecznie zaglądnijcie, bo poszukują pracowników 😉
Zdecydowanie nie mój zapach :)
OdpowiedzUsuńMi również nie przypadł do gustu :)
UsuńO fuj. Mimo że jest tyle pięknych i niespotykanych zapachów to nadal trafiają się takie łazienkowe ��
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
UsuńOdzwyczailiśmy się od palenia wosków - potłukł się nam nasz serduszkowy kominek i nie możemy zdecydować się, jaki kupić :)
OdpowiedzUsuńPS Mysia Familia po wielu perypetiach wraca do blogowego świata. Dzień dobry! :)
Cieszę się, że wracacie ♥
UsuńJa mam chyba 3 albo 4 kominki, bo czasami nie chce mi się wygrzebywać wosku z kominka, to sięgam po jakiś wolny :D
Szkoda, że ten zapach nie okazał się być "specjalny". Szczerze mówiąc nie mam w głowie żadnego zapachu kojarzącego mi się z ślubem czy weselem :)
OdpowiedzUsuńGdyby pachniał delikatnymi kwiatami, to bym go polubiła, mimo że inaczej wyobrażałam sobie ten zapach - ale taki łazienkowy odświeżacz to dla mnie zupełnie nietrafiona kompozycja :D
Usuńuuuu szkoda, że słaby zapach, dawno nic nie kupowałam nowego z YC, ten będe omijać.
OdpowiedzUsuńJa czekam teraz na Q2, bo uwielbiam wakacyjne zapachy Yankee :D
UsuńNie miałam okazji go testować :)
OdpowiedzUsuńMoże to i dobrze :D
UsuńNie miałam jeszcze wosku z YC, muszę w końcu któryś spróbować, ale chyba nie ten;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Koniecznie wypróbuj! Ja kocham Yankee, choć Wedding Day to taki trochę niewypał ;)
Usuńdawno temu miałam ten wosk i pozostało po nim tylko mgliste wspomnienie, ale mnie się podobał.
OdpowiedzUsuńKażdy inaczej odbiera zapachy, więc cieszę się, że chociaż Tobie się spodobał :D Mi pachniał odświeżaczem, więc niezbyt przypadł mi do gustu :)
UsuńOch szkoda, nazwa jest zobowiązująca :)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo Wedding Day powinien być wyjątkowym zapachem :)
Usuń