Rzadko zdarza mi się wyrzucić nowy, pełny kosmetyk. Nawet gdy się u mnie źle sprawuje, to staram się znaleźć mu alternatywne zastosowanie (np. kremy do twarzy stosuję do rąk i stóp, gdy szkodzą mojej cerze). Choć jestem cierpliwa - tym razem się poddałam!
Koszmar! Maska przeciw rozdwajaniu włosów Gliss Kur Oil Nutritive
Producent: Schwarzkopf
Pojemność: 200 ml
Cena: około 20 zł
Gdzie można kupić: Rossmann, Hebe, Auchan, Natura
Skład INCI:
Opis producenta: Maska przeciwdziałająca rozdwajaniu Gliss Kur Oil Nutritive do włosów skłonnych do rozdwajania się. Kremowa formuła z 8 cennymi olejkami u keratyną redukuje rozdwajanie się końców do 95%, zapewniając gładkie odżywienie oraz zdrowo wyglądające, lśniące włosy.
Zapach: przyjemny, kwiatowo-owocowy
Konsystencja: zbita - jak masło, gęsta
Maska ma bardzo bogaty skład pełen olejków, pięknie pachnie i można ją kupić w pierwszym lepszym sklepie z kosmetykami, ale to chyba byłoby na tyle, jeśli chodzi o jej zalety...
Aż 3-krotnie dawałam jej szansę i za każdym razem kończyło się to klęską. Pierwszym razem nałożyłam ją na całe włosy (zaczynając +/- 10 cm od skóry głowy) na jakieś 3 minuty, ale już podczas spłukiwania zauważyłam, że włosy są dziwnie zbite. Postanowiłam nie używać kolejnych kosmetyków, by nie obciążyć włosów po tak treściwej masce. Gdy włosy wyschły, położyłam się spać, a rano podczas rozczesywania przeżyłam szok 😱 Moje włosy wyglądały jak strąki i były lepkie, a w dodatku straciły swój połysk...
Stwierdziłam, że to pewnie mój błąd - dlatego drugim razem nałożyłam minimalną ilość maski, a włosy spłukiwałam tak obficie jak nigdy dotąd. Efekt? Taki sam! Po dotknięciu suchych włosów moje dłonie całe się kleiły...
Dałam sobie spokój z tą maską na kilka tygodni - dopiero po zmianie szamponu na inny postanowiłam zrobić trzecie podejście. Tym razem było jeszcze gorzej niż się spodziewałam - włosów nie dało się rozczesać 😡 Moja anielska cierpliwość się wyczerpała!
HIT! Equilibra, Tricologica, Wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów z aloesem, arganem i keratyną
Pojemność: 250 ml
Cena: 15 - 20 zł
Gdzie można kupić: Apteki
Skład INCI:
Konsystencja: płynna, średniej gęstości
Zapach: przyjemny, świeży
Informacje od producenta:
Do tej pory moim ulubieńcem wszech czasów był pszeniczno-owsiany szampon do włosów (Sylveco), jednak wszystko się zmieniło, gdy poznałam wzmacniającą Equilibrę 💚 Ten szampon jest bardzo delikatny dla włosów i skóry głowy, ale mimo braku silniejszych detergentów świetnie się pieni i dokładnie oczyszcza. Po zużyciu całej buteleczki, która starczyła mi na 1,5 miesiąca, moje włosy faktycznie znacznie się wzmocniły, nie wypadają nadmiernie, są błyszczące i miękkie. Ponadto, szampon ma bardzo dobry skład, delikatnie nawilża i kondycjonuje włosy, ale nie wpływa na ich nadmierne przetłuszczanie się. Włosy po umyciu nie plączą się i można je bez problemu rozczesać nawet gdy są mokre. To zdecydowanie najlepszy szampon jaki miałam i już zamówiłam kilka opakowań na zapas 😊
Miałyście okazję wypróbować te kosmetyki?
Pamiętacie swój największy kosmetyczny koszmar? 😱
Maskę miałam, ale w fioletowej wersji i może nie było tak źle jak u Cb, ale ogólnie niczym mnie nie zachwyciła.. Szampon chcę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFioletowa z keratyną (Fiber Therapy jak dobrze myślę) ma całkiem inny skład, dużo lżejszy - bez olejków i masła Shea, więc pewnie fiolet na moich włosach też by się sprawdził :D Ja chciałam coś mocno regenerującego włosy i chroniącego końcówki, ale niestety wyszła z tego katastrofa :(
Usuńdla mnie oba te kosmetyki są super, a maskę miałam już nie raz a kilka razy
OdpowiedzUsuńZazdroszczę włosów, że dobrze przyjęły tę maskę :D Moje lekko zniszczone włosy zostały oblepione czymś, czego nie dało się wypłukać :(
UsuńNie znam ani jednego, ani drugiego, ale dostałyśmy próbki, więc będę testowac :D
OdpowiedzUsuńTestuj, testuj! Z tego co pamiętam, mamy chyba aloesową Equilibrę w saszetkach :D
UsuńSzampon z Equilibry uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJa też! Ogólnie, Equilibra ma dużo świetnych kosmetyków - moim ulubieńcem jest chociażby ich mydełko aloesowe, które jako jedno z nielicznych mnie nie uczula :D
UsuńSzampon z Equilibry bardzo lubię :) A co do maski to wydaje mi się, że te z GlissKur to wszystkie tak obciążają włosy :( Może na takie meeega zniszczone byłyby ok, ale na "trochę zniszczone" już są za mocne.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :( Ta maska w większości składa się z masła Shea, więc mogłam się po niej spodziewać, że obciąży mi włosy :(
Usuńmam equilibre w zapasach, ale z aloesem :) nie mogę się doczekać testowania :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam :)
Aloesowej wersji jeszcze nie testowałam, ale chyba mam jej próbki, więc na pewno wypróbuję :)
UsuńUff już myślałam że kitem będzie mój ulubiony szampon do włosów :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie :D W takim razie mamy wspólnego ulubieńca :D
Usuńja maskę zastosowałabym jako olej na włosy :D przed myciem :P może tak by zadziałała, chociaż po części ;)
OdpowiedzUsuńA co do szamponu, miałam go dwa razy i faktycznie jest genialny. Moje włosy go polubiły :) chyba czas do niego wrócić :D
W sumie to jest jakieś rozwiązanie, ale ta maska wystarczająco mnie zirytowała :D
UsuńO a u mnie ta maska świetnie się sprawdziła szczególnie przed myciem włosów oraz do zemulgowania oleju :) szamponu nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCzasami, kilka godzin przed myciem, nakładam olej na włosy, ale po trzech podejściach do tej maski miałam jej po dziurki w nosie i wolałam ją wyrzucić niż znajdować jej nowe zastosowania :D
Usuńszamponu nie używałam, jednak maskę wielokrotnie. zapewne wszystko zależy od tego, jakie mamy włosy, bo moje na przykład bardzo lubią obfite dociążenie, takie właśnie, jakie dają maski drogeryjne :) pozdrawiam, tysiatestuje.blogspot.de
OdpowiedzUsuńTeż sądzę, że to wszystko zależy od rodzaju włosów - moje są lekko zniszczone i dobrze sprawdzają się u mnie lżejsze maski, a ta oblepiła mi włosy i nie dało się jej wypłukać :(
UsuńTen szampon też bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie kolejna sztuka czeka w zapasach, a teraz polubiłam się z nawilżającym Viankiem :)
UsuńJuż się wystraszyłam że mam tę maskę ale nie,mam złotą "Oil" ale nie tej firmy,uff :D
OdpowiedzUsuńJa taki koszmar miałam z maską Cosnature mandel coś tam,włosy podczas spłukiwania były sztywne,jakbym zamiast maski nałożyła wosk ze świecy :D o rozczesaniu a nawet wbiciu grzebienia nie było mowy, poleciała do kosza szerokim łukiem po dwóch razach :D
Widać, że sporo zależy od rodzaju włosów, bo dokładnie tego Cosnature, o którym piszesz, używam aktualnie i w duecie z nawilżającym Viankiem mam sypkie, dociążone i nie puszące się włosy :D
UsuńKusi mnie ten szampon bardzo, jeszcze żadnych kosmetyków z tej firmy nie używałam i chyba w końcu mu ulegnę :D
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, bo ten szampon jest naprawdę cudowny :D
Usuń