Czerwiec nareszcie odszedł w niepamięć - a razem z nim wszystkie egzaminy ... I gdy już cieszyłam się, że będę miała czas na blogowanie, to rozłożyła mnie choroba, z którą walczę od kilku dni i niestety - poprawy nie widać ... ale takie życie :)
W każdym razie, dziś chciałam przedstawić Wam mojego nowego ulubieńca, który w moje ręce wpadł na początku maja. Wersji do wyboru było wiele - od 24h po 96h. Co prawda, nie wyobrażam sobie nie myć się przez 4 dni, ale najmocniejsza wersja powinna zapewniać najdłuższą ochronę - dlatego wybrałam Antyperspirant w sztyfcie Sport Ultimate Dry 96h
Producent : Fa
Cena : 5,69 zł
Pojemność : 50 ml
Dostępność : Carrefour
Skład :
Zapach : świeży, kwiatowy, delikatny
Wersje 96h : w spray'u, w sztyfcie, w kulceMoim zdaniem : Skład może nie jest jego zaletą, ale po ponad 1,5 miesiąca stosowania nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu. Prawdę powiedziawszy, to skóra pod pachami stała się bardziej nawilżona niż wysuszona. Obyło się oczywiście bez jakichkolwiek podrażnień.
Najbardziej jednak zachwycił mnie fakt, że ten antyperspirant nie pozostawia białych śladów na ubraniach - a to zawsze było zmorą kosmetyków, z którymi miałam do czynienia. Poza tym, całkiem dobrze chroni przez cały dzień i niweluje wszelkie przykre zapachy, więc cóż chcieć więcej?! Mój ideał został odnaleziony :)
A Wy macie już swój ideał? :)
Ja jestem wierna DOVE :D Podpasował mi ;D
OdpowiedzUsuńZ Dove miałam kilka kosmetyków, ale antyperspirantu jeszcze nie - chyba, że w spray'u dawno temu :)
Usuńjakoś ja nie jestem przekonana do FA :/
OdpowiedzUsuńDo niedawna też nie byłam, ale zaryzykowałam i się opłaciło :)
UsuńSzczerze mówiąc, to ja jakoś nigdy po Fa nie sięgam. Trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś różowej kulki z fa, była super ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam, obecnie męcze rexonę
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńmam w wersji dezedorantu i jakoś nie szczgólnie mi podpasował :) wolę Dove :)
OdpowiedzUsuńz codziennych antyperspirantów najbardziej lubię kulki od oriflame:)
OdpowiedzUsuńNie wszystko co jest alkoholem to alkoholem strasznym jest. Powinnismy sie obawiać alcohol denat, a nie np cetearyl alcohol....
OdpowiedzUsuńnie widziałam go w drogerii, a muszę go kupić, uwielbiam antyperspiranty w sprayu i jeszcze jak tak dobrze się spisuje ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście też wole Dave ;)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja, odezwij się jak coś u mnie
http://katze-a.blogspot.com/
Kiedyś używałam Fa(inna seria) były ok, później inne: Dove, Adidas, jednak ten ciekawi, bo latem bywa różnie i nie ma jak pożądna ochrona antyperspiracyjna.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://wero-k.blogspot.com/2014/06/zapraszam-na-rozdanie.html
ja stosuję tylko i wyłącznie dezodoranty :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję w kulce i też jest super ;)
OdpowiedzUsuńChyba muszę go kupić!
OdpowiedzUsuń